Ostatnie trzy miesiące to ponownie dawka dużej nerwowości, zmienności i spadków na rynkach akcji. WIG20 od początku roku spadł o 39%. Tym samym dotarł do poziomów, gdzie można zmienić nastawienie do polskiego rynku na bardziej optymistyczne i odważniej przystąpić do akumulowania przecenionych akcji (akumuluję/trzymam). Zmiana naszego nastawiania wynika z faktu, iż prawdopodobnie giełda już uwzględnia nadchodzącą recesję i wyczerpała potencjał spadkowy. Dodatkowo nie podzielamy opinii, iż można jeszcze podnosić dalej stopy procentowe w skali świata. Takie ruchy spowodować mogą bardzo silne wstrząsy na rynku długu. Przypuszczamy, że wysokiej inflacji nie będą towarzyszyć równie wysokie stopy procentowe. Obligacje i depozyty pozostaną miejscem gdzie trwale zagoszczą ujemne realne stopy procentowe. Będzie to powodować realne straty dla osób lokujących tam kapitał. Dla przykładu przy realnej stopie procentowej na poziomie -10% (czyli takiej jaką mamy dziś) po sześciu latach realna strata jest na poziomie blisko połowy kapitału. Duże straty na instrumentach dłużnych postrzegamy jako korzystne dla gospodarki i posiadaczy akcji. Delewarowanie gospodarki i rządów poprzez inflację wydaje się być najlepszym możliwym rozwiązaniem. W perspektywie najbliższych miesięcy istotny wpływ na zachowanie rynków akcji może wywierać rozwój sytuacji na Ukrainie. Nie czujemy się ekspertami wojskowymi ani politycznymi i ten czynnik postrzegamy jako szansa/zagrożenie, który jest trudny do przewidzenia przez nas. Sam fakt, iż trwa wojna rynki już w pełni zdyskontowały. Gdyby jednak doszło do porażki wojsk rosyjskich i zmiany władzy w Rosji, to prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z nowym dużym impulsem wzrostowym dla giełd europejskich, a szczególnie dla polskich akcji. Czego sobie i Państwu życzę.